Kochani, staram się nie poddawać żadnej retoryce… Nie mam czasu żeby zagłębiać się w cudze opinie. Chwilowo nie oglądam telewizji, nie słucham radia… są to moje, subiektywne, niewyczerpujące zagadnienie, przemyślenia, które w wolnej chwili spisałam w notatniku na prośbę pewnej wspaniałej kobiety. Nie oczekuję, że wszyscy się będą ze mną zgadzać. Nie jestem żadnym ekspertem…
Jak już wielokrotnie mówiłam, istnieją dla mnie tematy stanowiące strefę intymną. Dlatego nie udzielamy z Grzegorzem konsekwentnie wywiadów, które tę strefę przekraczają. Propozycji było i jest wiele.
Uważam, że nie ma nic bardziej intymnego, niż decyzja o posiadaniu lub nie posiadaniu dziecka… taką również musieliśmy podjąć… i nie mówię tu o decyzji bardzo trudnej, która powinna zapadać w zaciszu gabinetu lekarskiego, po konsultacji ze specjalistami i rozmowie z psychologiem, mówię o zwykłym ludzkim planowaniu wspólnego życia.
Uważam, że temat aborcji eugenicznej, nie powinien być tematem nieodpowiedzialnej debaty publicznej, tym bardziej politycznym orężem. Ta debata rani uczucia wielu osób, gdyż dotyka delikatnych strun ludzkiej intymności… bolesnych, życiowych, prywatnych doświadczeń… dramatycznych chwil… decyzji… strat… łez… rozstań… rozczarowań… samotności… problemów… zmagań… przeciwności losu… depresji…
Nie każdy urodził się herosem. Nie każdy gotowy jest przyjąć na swoje barki ciężar opieki nad chorym. Wierzę w miłość tak samo jak w to, że nie wszyscy potrafią bezwarunkowo kochać i poświecić swoje życie drugiemu człowiekowi.
Nie godzę się na surową ocenę tych co podjęli w swoim życiu trudne, opatrzone łzami decyzje… ani tych dla których każde życie jest ważne od chwili poczęcia do jego narodzenia. Wszyscy mamy swoje racje, a prawda leży gdzieś pośrodku, wystarczy po nią sięgnąć…
Osoby niepełnosprawne są wspaniałymi ludźmi. Uczę się od nich każdego dnia m.in. pokory. Pełna podziwu jestem również dla ich wspaniałych rodziców, opiekunów, partnerów.
Życie w Polsce osób niepełnosprawnych nie jest łatwe. Pomoc Państwa jest kroplą w morzu potrzeb. Życie rodzin z osobami niepełnosprawnymi to codzienna walka o środki finansowe na dostęp do rehabilitacji i leczenia, bo to co proponuje NFZ jest niewystarczające.
Te problemy nie powstały dzisiaj. To wina wielu lat zaniedbań… ale jeśli się mówi „A”, trzeba powiedzieć „B”. Jeśli chronimy każde życie, dbajmy o to życie od chwili jego poczęcia do naturalnej śmierci, chrońmy też zdrowie i życie ich oczu, uszu, nóg, rąk… chrońmy cały wszechświat na którym się opiera!
Żadne pieniądze ani pomoc państwa nie zastąpią miłości… a do tego nie zmusimy nikogo przepisami, nakazami, zakazami… żadnym prawem!!!
Miłość potrafi góry przenosić, ale nie wszyscy mają tak wielkie jej pokłady, by dać radę… Nie wolno nam tego oceniać!!! Każdy człowiek ma też swoje granice wytrzymałości… Co stanie się z tym życiem, kiedy heros upadnie i się nie podniesie… ?! Kiedy opiekun, rodzic, partner zachoruje, a co kiedy umrze?!
W mojej opinii, jak wiecie, aborcja nie jest OK. Nie możemy doprowadzić do sytuacji w której stanie się ona środkiem antykoncepcyjnym, a do tego mogą doprowadzić obecne działania.
Uznajmy w końcu, że antykoncepcja nie jest złem. Ta hormonalna nie należy do zbyt zdrowych, ale jest wiele innych możliwości. Uczmy młodych ludzi odpowiedzialnego planowania swojego życia. Jeśli nie potrafimy o tym rozmawiać, zaprowadźmy dziecko do specjalisty. Kiedyś się mówiło „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”. Najprawdziwsza prawda!
Są ludzie, dla których dwoje dzieci są wyzwaniem, są tacy dla których pięć to mało. Świadome posiadanie kilku czy kilkunastu dzieci jest dla mnie bohaterstwem z lekką dozą pozytywnego szaleństwa. Dlatego należy to uszanować, tak jak decyzję osób, które w
pełni świadome zdecydowały o tym, że dzieci mieć nie będą.
Pędzimy w otchłań ciemności. Pozwoliliśmy już dawno na przewrócenie wszystkich naszych wartości do góry nogami. Chcemy żyć w wygodnym, idealnym świecie bez trosk. Dbamy o nieskazitelne opakowania zapominając o pielęgnowaniu wewnętrznego, ludzkiego piękna. Reklamy i media każą nam być perfekcyjnymi. Świat ma być bez wad. Ludzie mają być piękni, młodzi, aktywni… ciężko jest w tym świecie żyć pełnosprawnymi, a co dopiero niepełnosprawnym!
Tak, mamy jedno życie. Dlatego warto jest poświecić je na doskonaleniu swojego człowieczeństwa.
Szanujmy się. Starajmy się siebie zrozumieć. Przestańmy się ranić. Czytam na FB piękne słowa pełne cierpienia… i obrzydliwości, których nie potrafię znieść…
Nie szarżujmy w politycznym zacietrzewieniu. Bądźmy dla siebie dobrzy i wyrozumiali, szczególnie dzisiaj w trudnych czasach pandemii…
Zawsze warto rozmawiać… Piękne rzeczy rodzą się z wymiany myśli… z burzy mózgów… konwersacji… szacunku… Nie z „fucków”, „kamieni”, „wulgaryzmów”, „agresji”…
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie zamyka przestrzeni na rozmowę. Kobieta w polskim prawie cały czas pozostaje chroniona. Przerwanie ciąży, gdy ta zagraża życiu lub zdrowiu matki jest wciąż możliwe, a w pojęciu „zdrowie” zawiera się także to psychiczne.
Można wypracować nowy kompromis, wystarczy, że wsłuchamy się we wszystkie argumenty… i dopuścimy do siebie myśl, że osoba o odmiennych poglądach, też jest dobrym człowiekiem.
„siła argumentów, a nie argumenty siły” chyba, że cel jest inny…
Przytulam wszystkich, których ranią słowa niewrażliwych i bezwzględnych ludzi… To jest wpisane w mój zawód i ja, choć było mi bardzo trudno, musiałam to zaakceptować…
Wysyłam mój szacunek, podziw i siłę… wszystkim rodzicom osób chorych i niepełnosprawnych…
Nieustająco zachwycają mnie moi niepełnosprawni znajomi i przyjaciele, którzy z uśmiechem na twarzy, każdego dnia mierzą się z „niewygodami”…
z miłością
One Reply to “Marta Cugier wokalistka zespołu LOMBARD o bieżących wydarzeniach …”