• Jak narodził się pomysł na utwór “River”?

Najpierw był beat, później był rym! Pewnego dnia mój dobry kolega Olek (LoftY) pochwalił mi się swoim nowym utworem, który wyprodukował z Gabi Cichy (ciiicho). Numer nie miał jeszcze nawet tytułu, a ja już wiedziałam, że chcę do niego śpiewać, tylko jeszcze nie wiedziałam o czym! (śmiech) Trochę później mocno pokłóciłam się z jednym z moich bliskich i właśnie w kontekście tej kłótni, a w zasadzie niełatwego procesu godzenia się, powstał ten utwór!

Debiutancka EP ZUZY BAUM

  • Co skłoniło Cię do współpracy z duetem producenckim LoftY/ciiicho?

Z Olkiem i Gabą współpracujemy nie po raz pierwszy, lubimy się i nic nie zapowiada żadnej kraksy w tym temacie! (śmiech) Nie jest to typowa praca wokalista-producent, gdyż nie pracujemy na zasadzie jak najdokładniejszego odwzorowania mojej wizji. Bardziej inspirujemy się wzajemnie, tworzymy wspólnie, jesteśmy otwarci na siebie.

  • Jakie emocje chciałaś przekazać słuchaczom za pomocą “River”?

To trudne pytanie, gdyż sama tematyka może wywołać skrajnie różne emocje. Utwór opowiada o zrzuceniu pewnego bagażu środowiskowego, czyli zespołu cech, zachowań, często przekonań, które są w nas zaprogramowane, a które niekoniecznie chcemy świadomie powielać. Takie zmiany mogą nieść za sobą wiele radości, bo zazwyczaj okazuje się, ze wcale nie musimy być w życiu tacy wkurzeni czy zestresowani, ale jednocześnie sam proces znalezienia nowej drogi może przerażać i boleć. Myślę, że od słuchacza i od tego jak wygląda jego droga zależy, jak poczuje się po wejściu w tekst.

  • Jakie były największe wyzwania podczas kręcenia teledysku w basenie i Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego?

Akurat o tym mogłabym mówić godzinami! (śmiech).Pierwsze do głowy przychodzą mi oczywiście węże, których boję się potwornie, ale jak już wyobraziłam sobie je w tym teledysku, to nie było szans na zrezygnowanie z tego pomysłu! Było strasznie, ale dałam radę! (śmiech) Nagrywanie podwodnych scen także było dla mnie wymagające – oddychanie tlenem z butli okazało się trudniejsze niż myślałam, a suknia w której pływałam nie ułatwiała sytuacji! Kreacja była szyta specjalnie do tego teledysku przez projektantkę i stylistkę Olę Szcząchor i miała takie długie, tiulowe ogony, które dawały nieziemski efekt pod wodą, ale  zaplątywały mi się w nogi, mocno utrudniając podwodne ujęcia!

W ogrodzie botanicznym może nie było strasznych węży ani nurkowania na prawie 5 metrach, ale.. temperatura zwalała z nóg nawet najtwardszych! W szklarniach ogrodu było bardzo gorąco – temperatura sięgała powyżej 30 stopni Celsjusza!

Wszytkie te przygody wspominam jednak z wielkim uśmiechem na ustach. Współpracowaliśmy w fantastycznej ekipie KraKraFilms, cały czas czułam olbrzymie wsparcie z ich strony, nawet na dnie basenu! (śmiech)

  • Jakie były główne inspiracje muzyczne przy tworzeniu tego singla?

Akurat w tym przypadku bardzo ciężko o oczywistą odpowiedź. Myślę, że to wypadkowa słuchanej przeze mnie muzyki, która jest kociołkiem rozmaitości!

  • W jaki sposób Twoje doświadczenia osobiste wpływają na Twoją twórczość muzyczną?

Bardzo dużo piszę o ludziach, których poznałam, o emocjach oraz o otaczającej mnie rzeczywistości i o tym jak się zmienia w moich oczach. Myślę, że moje doświadczenia osobiste nie tylko wpływają na moją twórczosć, myślę, że moja twórczość się z nich skłąda!

  • Czy możesz podzielić się z nami jakimiś szczególnymi momentami z procesu tworzenia “River”?

Mam taką ciekawostkę, o której chyba nikt nie wie! (śmiech) Nie mogłam skończyć tego tekstu aż do dnia nagrań w studio. Prowadząc samochód w drodze do Lusławic (nagrywałam wokale w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego) musiałam zatrzymać się w samym środku pól i łąk i skończyć numer, gdyż nagle po prostu wiedziałam jak powinien się skończyć. To było ciekawe doświadczenie, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś mnie tak natchnie! (śmiech)

  • Jakie są Twoje plany na przyszłość w kontekście nowej muzyki i projektów?

Na 23go listopada zaplanowaliśmy premierę mojej debiutanckiej EP „Sny”! Nie mogę się doczekać! No i powolutku rozpoczynam pracę nad moim drugim krążkiem, który będzie już w większości w języku polskim! A z całkiem świeżych informacji, mocno pracuję także nad moim nowym projektem „The Ancimons”, który już niedługo będzie miał swoją premierę. Jest to mocno jazzowy projekt pełen naprawdę różnorodnych osobistości!

  • Czy widzisz jakieś główne przesłanie lub temat przewodni na nadchodzącej płycie?

Tematem przewodnim płyty jest zdecydowanie proces. Utwory z tej EPki na pierwszy rzut oka mogą do siebie nie pasować, gdyż powstawały w mega burzliwym czasie mojego  dojrzewania, kształtowania się jako człowiek, kobieta i twórczyni. Kiedyś myślałam o tym jako o niespójności, teraz wiem, ze to po prostu piękny, kolorowy obraz stanowiący świadectwo mojej drogi i tego kim byłam na poszczególnych jej etapach.

  • Kto jest Twoim ulubionym artystą lub artystką, który/która miała wpływ na Twoją muzykę?

Wiesz, kiedyś wydawało mi się, że jak ktoś mówi „słucham wszystkiego” to tak naprawdę nie słucha niczego. Teraz sama najchętniej odpowiedziałabym w taki sposób, ale boję się, ze to zapachnie cliché (śmiech). Jeśli zerkniesz na moją listę zapisanych utworów na Spotify, znajdziesz tam sporo wokalistek jazzowych ustawionych obok rapu oraz wykonawczyń pokroju Charlotte Dos Santos, Eryki czy Leikeli47. Z większych składów, Seba Kaapstad, starszy Moonchild, Hiatus Kaiyote. W sumie to nie da się ukryć, że w mojej muzyce królują kobiety – przeróżne, z totalnie różnych miejsc na mapie oraz różnych gatunków muzycznych, jednak.. zazwyczaj są to kobiety! Jeśli chodzi o naszą rodzimą muzę, ostatnio sporo słucham Rosalie!

  • Jakie jest Twoje podejście do tworzenia tekstów piosenek? Skąd czerpiesz inspirację?

Wiesz, często mam w głowie jakiś fragment tekstu, albo chociaż zestawienie dwóch słów, które nie chcą odczepić się od mojego mózgu (śmiech). W końcu poddaje się presji i dopisuję resztę 😊 Lubię nazywać ten sposób pisania „pisaniem intuicyjnym”. Tak naprawdę wiem o czym jest utwór dopiero po skończeniu go. Czasami wychodzi z tego taki stream myślowy, ale lubię to w mojej twórczości!

  • Jakie są Twoje oczekiwania wobec odbiorców “River”?

Aby było ich jak najwięcej!

  • Czy zamierzasz koncertować w związku z nową muzyką?

Owszem, chciałabym mocno ograć ten materiał, mam już koncerty zabookowane na luty –po premierze płyty podzielę się z Wami miejscami w których chcemy zagrać.

  • Czy planujesz stworzyć więcej teledysków do utworów z nadchodzącej płyty?

Wraz z płytą ukażą się jeszcze dwie Live Sesje oraz jeden teledysk, ale to są sekretne informacje! (śmiech)

  • Jaka jest Twoja ulubiona część procesu tworzenia muzyki?

Chyba najbardziej lubię ten moment w którym jestem we flow, piszę tekst  i nagrywam go na gorąco u siebie w kuchni, paląc masę papierosów, choć nie powinnam (śmiech). Większość moich utworów nagrałam właśnie taki sposób – w bezpiecznej przestrzeni, jaką jest moje mieszkanie. Na początku mojego singla „Project Away” słuchać nawet szczeknięcie mojego psa! (śmiech)

  • Czy masz jakieś szczególne rytuały lub nawyki twórcze, które pomagają Ci w procesie tworzenia?

Zdecydowanie jest to nagrywanie takiej najbardziej pierwotnej wersji numeru, czyli rejestrowanie utworu i tekstu na bieżąco z jego powstawaniem, z emocjonalnością, która towarzyszy mi na samym początku procesu tworzenia. Czasami sposób zaśpiewania jakiejś frazy mówi o niej więcej niż sam tekst, a to dobry przewodnik do dalszej pracy.

  • Jakie jest Twoje podejście do eksperymentowania z różnymi gatunkami muzycznymi?

Moje rapowanie jest jednym wielkim eksperymentem, wobec czego zdecydowanie jestem na takie szukanie otwarta!

  • Czy masz ulubione miejsce do tworzenia muzyki?

Jak już wspomniałam, moim „safespace” jest zdecydowanie moje mieszkanie, w którym mogę być dokładnie taka jak potrzebuję w danym momencie tworzenia utworu. Mogę być radosna, mogę także płakać. Chociaż, to musze przyznać, mój pierwszy pełnoprawny tekst powstał w kawiarni! (Śmiech)

  • Czy masz wiadomości lub przesłania, które chciałbyś/chciałabyś przekazać swoim fanom poprzez “River” i nadchodzącą płytę?

Myślę, że całość, zarówno „River” jak i płytę,  można podpisać słowem „zmiana”. Bycie w zmianie jest dobre, zmiana nas rozwija. Często przeraża i boli, ale bez niej tkwilibyśmy w miejscu. I tą płytą właśnie życzę Wam samych takich zmian, drodzy słuchacze!

One Reply to “ZUZA BAUM: Myślę, że całość, zarówno „River” jak i płytę „Sny”,  można podpisać słowem „zmiana”.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *